Rozpędu nabiera kryzys w branży budowlanej o którym na łamach naszego portalu pisaliśmy już wielokrotnie, do ostatnich fatalnych danych z rynku nieruchomości dołączyły jeszcze gorsze informacje o wydanych pozwoleniach na budowę. W pierwszym półroczu 2022 liczba pozwoleń spadła o 21 % w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego, co warte podkreślenia tak gwałtownych spadków nie było podczas ostatniego wielkiego kryzysu w budowlance z lat 2008-2015 ( https://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.cejsh-194725b2-9926-4cf1-b3ab-f50486460f53/c/12_Kryzys_w_budownictwie.pdf ) podczas którego banki zakręciły kurek z kredytami.
Według wstępnych danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego (GUNB) w pierwszym półroczu wydano tylko 48,6 tys. pozwoleń na budowę domów jednorodzinnych co w porównaniu do analogicznego okresu w zeszłym roku gdzie tych pozwoleń wydano aż 61,8 tys. oznacza spadek o 21 %. Jak prognozujemy sytuacja ta ulegnie znacznemu pogorszeniu w drugim kwartale tego roku ze względu na podnoszone z miesiąca na miesiąc stopy procentowe które powoli zabijają zdolność kredytową przeciętnego Kowalskiego która to do tej pory była motorem napędzającym sektor budowlany.
Mocny spadek wydanych pozwoleń na budowę nie wątpliwie pogorszy i tak już dramatyczna sytuację firm budowlanych która już wcześniej pogrążona była w ogromnych długach (https://remont.biz.pl/budowa/budowlanka-tonie-w-dlugach-czy-nowy-lad-i-szalejaca-inflacja-zatopi-w-przyszlym-roku-branze-budowlana/), a to z kolei przełoży się na falę bankructw tego sektora oraz zmusi wielu budowlańców do zmiany miejsca pracy co z kolei z pogarszającą się sytuacją w polskim przemyśle ( Wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce w czerwcu wyniósł 44,4 pkt) zwiastować może poważne problemy na rynku pracy.
Z drugiej strony warto nadmienić iż kryzys ten zaczyna mieć już wymierny wpływ na ceny materiałów budowlanych które zaczynają mocno tanieć oraz stawki robocizny oferowane przez wykonawców co jest niewątpliwie dobrą wiadomością dla wszystkich którzy dopiero planują budowę domu, więc jeżeli któryś z naszych czytelników dopiero planuje budowę domu to warto poczekać z realizacją do przyszłego roku, będzie znacznie taniej !
Fajny artykuł, tylko można by się przyczepić, ze odnosi się do rekordowego 2021 roku. A jak wygląda spadek w pozwoleniach vs 2020 i 2019?
Tylko że teraz jest największe jednorazowe załamanie w historii, bardzo źle to wróży na przyszłość
Poniżej dane za cały rok:
Już widać że rok bieżący będzie z dużo mniejszą ilością wydanych pozwoleń ( w drugim półroczu 2022 spadnie ta ilość w okolice „zera”)
Nie spadnie w okolice „zera”. 48,6 tys pozwoleń za pół roku, czyli za rok mamy 97,2 tys pozwoleń. Ok będzie spadek, ale do ilu spadnie? do 80 tys? I to jest ten ogromny spadek? Cofniemy się z ilością do 2017/2018 roku, ale to nie oznacza końca budowlanki.
Kryzys przewidywał Pan już w grudniu 2021/styczniu 2022 – linki do artykułów. Od tamtego czasu zdążyliśmy pobić wszystkie możliwe rekordy cen materiałów budowlanych
Tylko że właśnie teraz moje przewidywania się materializują
U nas prawdziwy dramat ( prowadzimy biuro projektowe ) od 2 miesięcy nie mamy nowych zleceń
U nas to samo (Warszawa)
Jak myślicie o ile spadną ceny materiałów budowlanych ?
Na pewno do poziomów z przed covida
Ciekawe, że na łamach wielu podobnych artykułów nie wspomina się o roli polityki podatkowej w obciążeniu małych działalności gospodarczych. Obciążenie podatkami, rozwiązanie opłat ZUS, gdzie nic nie zarobiwszy w danym miesiącu muszę płacić Zus wyższy niż gdybym zarobiła cokolwiek… do tego zawierucha z polskim ładem…i zamieszanie z państwowymi projektami domów. Czy na prawdę polskie małe biura projektowe tak bardzo były niepotrzebną kulą u nogi inwestorów? W cieniu kryzysu powolutku po cichu pada architektura tworzona na potrzeby indywidualnego klienta, w małej skali, mające szanse na zrównoważone, projektowanie nie-masowe….
Nie ma na te firmy miejsca w nowym systemie, po kryzysie zostanie 2 pracodawców; rząd i wielkie korporacje
witam niestety ceny mieszkan tak szalały że aż nie mozliwe
do dzisiaj nad morzem cena od 15 000 do 30 000 za 1 metr prawie jak w Berlinie
też lekka przesada
Zgubiła ich (deweloperów), ich własna pazerność. Dobrze im tak, może ceny nieruchomości znowu zaczną być normalne